Twój własny kot Schrodingera

Okazuje się, że słynny kot ma wiele wspólnego z Twoimi celami… a byłoby lepiej gdyby nie miał.

 

Czyj kot?

Schrodingera (Erwina), który to zaproponował pewien eksperyment (z góry odpowiadam – myślowy eksperyment). Wyobraź sobie kota. Masz? To teraz umieść kota w pudełku (bądźmy szczerzy, sam wejdzie gdy zobaczy pudełko) i zamknij w nim! Nie, to jeszcze nie koniec doświadczenia. W pudełku jest trucizna. Istnieje 50% szans, że zadziała, a gdy to się stanie stracimy wyimaginowanego kota. I tu pojawia się pytanie – czy kot w tej chwili jest żywy czy martwy?
 
No właśnie – dopóki nie otworzysz pudełka z Twojej perspektywy nie możesz odpowiedzieć na to pytanie, kot jest jednocześnie żywy i martwy. Jednoznacznie ustalisz to dopiero zaglądając do pudełka.
 

Pudełko z marzeniami

Wyobraź sobie marzenie (Twoje własne). Wkładasz je do pudełka pt. plany na kiedyś (może nawet zamieniłeś je już na sprecyzowany cel) i tak zostawiasz. Nic z nim nie robisz i… ma to pewną zaletę. Dopóki leży w pudełku – jest zarówno żywe jak i martwe. Nic się z nimi nie dzieje, nie zbliżasz się do jego spełnienia, ale ciągle możesz liczyć, że jak już je kiedyś wyjmiesz, to zdołasz je zrealizować. A gdybyś jednak teraz otworzył pudełko? Podjął działanie? Nie wykluczone, że marzenie by się nie spełniło, więc na wszelki wypadek zostaje w pudełku z kotem, prawda?
 

Otwórz pudełko

Z kotem Schrodingera (tyczy się też innych kotów) jest mały kłopot – trzymany w pudełku zbyt długo i tak zdechnie z głodu. Twoje cele też nie przeżyją. Do pewnego momentu ich odraczanie może mieć sens (bo szukasz informacji, funduszy itp), ale w pewnym momencie zaczyna się robić coraz trudniej, a prawdopodobieństwo zaczyna spadać.
 
Dlatego mimo wszystko, może warto otworzyć pudełko? Sprawdź co da się zrobić, aby przybliżyć się do Twoich planów, nawet jeśli okaże się, że któreś z marzeń już się nie spełni, przynajmniej zrobisz krok do przodu i stworzysz miejsce na nowe działania.

No Comments

Leave a Reply